środa, 23 lipca 2014

Pjedynek Serc: Rozdział dwudziesty pierwszy


Rozdział dwudziesty pierwszy: Nowa piosenka Tiary Przydziału. 

 
 ****



Przy stole ślizgonów Malfoy usiadł między Marcusem Flintem, a Blaisem Zabini. Naprzeciwko Draco usiadła Pansy, i odpowiednio po jej bokach Astoria, a koło niej Anna Trace. Po lewej stronie Pansy usiadła Matylda Rick, obok niej Gregory Goyle i Vincent Crabbe. Po stronie Malfoya obok Flinta zajął miejsce Tudor Dołohow razem z siostrą Ritą, która trzymała za rękę swojego chłopaka Xaviera MacPersona i uśmiechała się przez stół do Alexandry Craford. **

*

Na Sali nastała cisza. Tiara zaczęła swoją piosenkę:

Witam Was moi uczniowie!
Ciekawi Was pewnie to Tiara tu powie?

Na początku pewnego stulecia,
Gdy tylko spod igły krawieckiej wyszłam
Czworo czarodziei żyło zgodnie na świecie.
Wpadli na pomysł nie głupi oni,
By razem w zgodzie zbudować
Magii uczelnię bezkresną.
I tak powstały cztery domy,
A każdy doczekał się chwały ogromnej.
Każdy z założycieli inne idee wyznaje,
Lecz póki żyją w przyjaźni
Nie groźne im żadne spory i waśnie.

Odważny Gryffindor, co przygód się nie boi.
Mądra Ravenclaw, co tajniki wiedzy zgłębiać chce.
Ambitny Slytherin, co sprytny jest jak wąż.
I dobra Hufflepuff, co kochać wszystkich chce.

Czworo zgodnych przyjaciół tych
Tak trudny zastał czas.
Zdrada wkradła się tam
Zasiała ziarno niezgody.
I od tego momentu
Zaczęły się dla niech trudne schody.
Coś, co kiedyś łączyło
Teraz przeszkodą się stało.
I gdy już nadziei nie było
Coś jednak dobrego się stało.
Przebiegły jak wąż Slytherin
Odchodzi z zamku w mrok.
I odtąd w mury twierdzy
Zgoda na wiele lat powróciła.

Lecz teraz ja Was ostrzegam!
Wybiła Nasza godzina!
Wróg z zewnątrz pokonany
Lecz to nie koniec waśni.
Musimy razem działać
W tak trudnej chwili tej.
Wróg, co nienawiścią żył
Na grzechu wykarmiony
Na zawsze z tego świata
Nie został przegoniony.
Bo oto rzekę Wam:
Potomka Groźny ma
I to do Niego dziś
Należeć będzie los nasz.
I w Jego rękach też
Spoczywać życie nasze ma.
Czy dobrze On wybierze?
Tego nie powiem Wam.
W miłości był chowany,
Nienawiść w sercu skrywa.
Kto wie czy czasem dobro,
Ze złem tu nie przegrywa?
Czy serce dotąd czyste,
Nie splami nienawiścią?

Więc teraz mnie słuchajcie!
To Dziecię jest wśród Nas!
I choć nie wiecie, kto to
Obawiać się macie się.
Bo czysta dotąd Dusza
Zajrzeć w mrok może,
By Ojca do życia przywrócić,
By panowało zło.
Lecz cisza, uczniowie moi.
Dusza po dobrej stronie stanąć może.
Jej serce czyste i niewinne
Zniszczyć całe zło może.

Wyznałam Wam całą prawdę.
Nic nie utajniłam.
A teraz moi Drodzy
Ceremonię Przydziału rozpoczynam! *



Rozległy się głośne oklaski, niemogące jednak zagłuszyć szeptów. Uczniowie gorączkowo wymieniali między sobą uwagi, co do nowej piosenki. Wieli z nich spoglądało w stronę gryfonów. Niektórzy zerkali też na ślizgonów.
-On miał dzieci?- Zapytała blada Hermiona.
-Nie to nie możliwe. -  Odpowiedział Harry. - On nie znał miłości.
-Myślicie, że to jakiś żart?
-To mi pachnie na Freda i Georga. - Zawtórowała bratu Ginny.
- Nie byli by tacy głupi, żeby żartować z TAKIEGO tematu. - Harry pokręcił głową.
-Więc to prawda?
-Nie wiem. - Hermiona spojrzała na stół nauczycieli. Wyglądali oni na nieco wstrząśniętych. - Co teraz będzie? -  Spojrzała na Wybrańca.
Profesor Sprout nieco blada na twarzy zaczęła wyczytywać nazwiska nowych uczniów.
-Witam wszystkich w nowym roku szkolnym. - Głos zabrała dyrektorka. - Witam nowych uczniów, jak też i tych starych. - Rozejrzała się po Wielkiej Sali. - Nie będę wam przedłużać. Powiem tylko jedno” SMACZNEGO! – Klasnęła w dłonie i na pięciu długich stołach pojawiła się masa jedzenia.
-Mniam! - Uradowany Ron złapał za widelec i nałożył sobie obfitą porcję pieczonej wołowiny i tłuczonych ziemniaczków. –Pycha.
-Ron - Hermiona pokręciła głową. - Uspokój się trochę.
-Soo? – Zapytał z ustami pełnymi jedzenia, na co dziewczyna macnęła ręką.
-Co o tym sądzisz Harry? Myślisz, że to prawda? O tym dziecku?
-Że jest wśród nas? - Rozejrzał się po Sali. - Chyba tak. Choć nie chcę w to wierzyć.- Dziabnął widelcem mielonego kotleta. -  Ale Tiara nigdy nie kłamie, pamiętasz piosenkę z piątej klasy?
-Taak.
-Ak mozeeco oo ttu weedy? - Wydukał Ron z policzkami wypchanymi ziemniaczkami.
-Co??
Ron połknął i powiedział powoli:
-Jak myślicie, kto to może być?
-Nie wiem. - Odpowiedział Harry, – Ale śmierdzi mi tu ślizgonami.
I wszyscy przysłuchujący się tej wymianie zdań zerknęli w tamtą stronę, gdzie przy stoli królował Draco Malfoy. Widać nie przejął się zbytnio groźbą powrotu Tego Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Ani tym, że gdzieś tu jest jego potomek.
-Myślicie, że…- zaczęła Hermiona.
-…to Malfoy? - Dokończył za nią Harry.-  Nie sądzę. Pamiętacie jak go podejrzewaliśmy o to, że jest Dziedzicem? A był nim Vol…
-Ssss - syknął rudzielec.
-DEMORT! - Dokończył.- Daj już spokój Ron! Jego już nie ma! Więc może…
-Ale jego dzieciak jest. - I rozejrzał się ze strachem po otoczeniu jakby podejrzewał ze ów potomek wyskoczy zza krzesła z wielkim napisem: JESTEM SYNEM VOLDEMORTA!!!
-Zgoda nie był dziedzicem, ale…
-To nie on.- Pokręcił głową Wybraniec.- Nie umiał otworzyć Komnaty…
-Ja ją otworzyłam przecież.- Wtrąciła Ginny.
-Może ktoś z jego bliskich…- zaczęła Jessika
-Się się z nim skumał się!- Krzykną Dean, ale zaraz się schował pod stół zobaczywszy karcące spojrzenie Hermiony.
-Z jego matką? – Podsumowała Victoria.
-Nie, spójrzcie na niego. - Spoglądają. - Jest blondynem. On…
-Harry ty jesteś do niego podobny. Pamiętasz?- Hermiona przypomniała sobie jak Harry opowiadał im o podróży, jaką zafundował mu Tom, i o tym, że to Hagrid miał być tym rzekomym dziedzicem.
-No wiesz ty, co. - Oburzył się wybraniec. - A popatrz na tego obok Malfoya.
-Na flinta?
-Nie tego drugiego?
-Kto to?
-Ma czarne włosy.
-A może…?
-Co?
-Może Malfoy się farbuje? - Dokończył nieśmiało Ron, na co Hermiona parsknęła śmiechem.
-Farbuje! A to dobre!
Chłopak tylko się zaczerwienił.


***

 * Piosenkę Tiary wymyśliłam sama, wzorując się na poprzednich częściach. Nie kopiować bez zgody! ;)


Do opublikowania brakujących rozdziałów zmobilizowała mnie Promise z bloga :
Fajnie się czyta komentarze, to bardzo motywujące ;)
Reszta rozdziałów była na innym blogu, który został już usunięty niestety, ale te brakujące postaram się dodać jak najszybciej ;)
Dziękuję

4 komentarze:

  1. Kochana, cieszę się, że Cię zmobilizowałam, ale gdzie podział się teraz rozdział dwudziesty?:P
    Cieszę się również, że fajnie czytało Ci się moje komentarze, jestem z tego wręcz dumna! I dziękuję za wstawienie rozdziału dwudziestego pierwszego, z niecierpliwością czekam na resztę!

    Promise

    pragnienia-naszego-serca.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. juz naprawilam rozdzial 20 ;) hehehe naprawde Twoje komentarze byly mobilizujace, dzis dodalam tylko rozdzialy 21-25 a reszte do konca tygodnia :) tak czytam te moje dzielo i az sama jestem ciekawa co dalej :) pozdrawiam goraco

      Usuń
  2. Świetna piosenka tiary, ale normalnie wywołała zmartwienia w moim serduchu! Czy TA dusza przejdzie na ciemną stronę mocy? Nie trzymaj mnie w niepewności, proszę!

    OdpowiedzUsuń