***
Marzec 1999 rok.
Szare ściany. Brudne szyby.
Kraty w oknach.
Pomarańczowy kolor.
Izolatka.
Cela dwa na dwa.
Niewygodna prycza z pożółkłą
pościelą.
Czarny chleb i czarna kawa.
To moje nowe życie.
-Wstawaj! – Do metalowych
drzwi wali funkcjonariusz amerykańskiej policji.
Podnoszę się z łóżka i
leniwie spoglądam w jego kierunku. Wzdycham i wstaje.
-Odsuń się do drzwi! –
Kolejny rozkaz , który muszę spełnić.
Wchodzi.
Ma na sobie niebieski
mundur, broń wycelowaną we mnie i kajdany. Towarzyszy mu drugi mężczyzna
wyglądający tak samo.
Podchodzą do mnie i zapinają
mi kajdany na nogach i rękach.
Jestem niebezpieczny.
Wychodzimy.
Na zewnątrz stoi jeszcze
jeden funkcjonariusz. On idzie przodem –
prowadzi nas.
Potem ja, a na końcu tamta
dwójka.
-Ruszaj się! – Ponaglają
mnie. Czy nie wiedzą , że w kajdanach nie da się szybko iść?
Idziemy wąskim korytarzem.
Kierujemy się ku Sali Przesłuchań.
Po drodze mijam inne
metalowe drzwi , inne cele, innych ludzi.
Inne historie.
Fox River.
Stanowe więzienie o
zaostrzonym rygorze.
To tu trafiają najbardziej
niebezpieczni ludzie z całych Stanów Zjednoczonych.
Gdzie przyszło mi trafić?
I w imię czego?
Miłości?
W końcu docieramy do owej
Sali.
Wchodzimy.
Siadam na metalowym krześle,
a jeden z funkcjonariuszy rozkuwa mi ręce, jednocześnie przykuwając je do krzesła.
Czuje na sobie wzrok
komisarza McKraffta.
Spoglądam na niego z
ociąganiem. Wzdycham.
Znowu.
-Draco, przyjacielu. –
Zwraca się do mnie. – Nie przeciągajmy
tego. To nie jest miłe ani tobie, ani mnie.
Unoszę brwi zdziwiony.
-Zapytam po raz kolejny. –
Bierze głęboki wdech … – Dlaczego to zrobiłeś?
-Z miłości. – Pada odpowiedź
z moich ust. – Tylko z miłości.
***
Kolejny raz ciekawie się zapowiada. Skąd te bierzesz te pomysły, kochana?:P
OdpowiedzUsuńPromise
pragnienia-naszego-serca.blogspot.com
sama nie wiem, jak by sie zastanowic ;) dziekuje
Usuń