Rozdział trzydziesty dziewiąty: Minuta
ciszy…
Mojej Mamie [*]
„Odgłos
kroków na mokrej nawierzchni.
-Malfoy? - Zaledwie szept.
Dotyk
czyjejś dłoni.
-Ona… ”
Co ona?
Żyje?
Czy los
będzie dla nich łaskawy? Czy Ty będziesz dla nich łaskawy?
Czy
pozwolisz by tych dwoje, tak różnych na zewnątrz, a w środku identycznych,
połączyć?
Czy razem
będą mogli żyć, chciałoby się powiedzieć, że wiecznie… Czy zaznają szczęścia?
Albo
ważniejsze pytanie brzmi: czy na to szczęście zasługują? Czy będą wiedzieli, co
z nim zrobić? Jak wykorzystać? Czy go nie zmarnują?
Wiesz to?
Ty zwykły
śmiertelniku. Czy wiesz TO?
Czy
ktokolwiek na tym dziwnym świecie wie to?
Jeśli to wiesz,
wstań i mi to powiedz. Powiedz!
Milczysz.
Nie wiesz.
Jesteś nic
nieznaczącym pionkiem na ogromnej planszy.
Ty nic nie
wiesz.
Chcesz…
Chciałabyś, chciałbyś. Ale nie wiesz!
Czemu?
To proste!
Nikt tego
nie wie!
Prawie
nikt…
ON to wie.
Tylko ON.
My, szaraczki,
nie wiemy, co przeznaczył nam los, Jego wola.
Jakie
przygody na nas czekają.
Kogo
poznamy, pokochamy, znienawidzimy.
Ty nic nie
wiesz.
„Jest w nas nadzieja, która każe
wierzyć
Nam w nieprawdopodobne cuda
Jest w nas wiara, która każe nam iść w
Stronę burzy, bo wiemy, że tam
Znajdziemy spokój
Jest w nas ogromna siła pozwalająca
Budować na zgliszczach
Przeszłości
Jest w nas życie, którym jesteśmy my.
Kiedyś spotkałam mądrość; stara
kobieta w
Wyblakłej sukni w kwiaty boso szła po
Śniegu
Spytałam gdzie idziesz matko nauki,
wynalazku i pióra
Odpowiedziała odchodzę tam gdzie wiara
Prawda i sprawiedliwość- w zapomnienie
Nie uwierzyłam. „*
„Odgłos
kroków na mokrej nawierzchni.
-Malfoy? - Zaledwie szept.
Dotyk
czyjejś dłoni.
-Ona… ”
Co ona?
Nie
przeżyła?
Czy to
będzie łatwiejsze? Prostsze? Szybsze?
Dla kogo?
Czy ona
zasługuje na śmierć?
Pytam się!
Czy jej
droga już się skończyła?
Odpowiedz!
Czemu
milczysz?
To
przecież Ty kierujesz nami, jak aktor teatru kukiełkowego. Jesteśmy Twoimi
zabawkami, lalkami, marionetkami. Sterujesz naszym życiem.
Dajesz i
zabierasz. Kiedy chcesz.
Czy już
teraz zabierzesz jej duszę do Siebie?
Dlaczego?
Odpowiedz!
Ciągle
milczysz…
Dlaczego?!
Ona jest
młoda. Wiele przygód na nią czeka.
Chcesz jej
to wszystko zabrać?
Dlaczego, pytam?!
Może
spotkać wiele ludzi. Polubić, pokochać, znienawidzić.
Dlaczego
chcesz jej to wszystko zabrać?
Ze względu
na niego?
A co on Ci
zrobił?
Jest zły?
Nie chce
go usprawiedliwiać, ale to nie jego wina. Naprawdę. Tak był chowany. Od małego.
Czy to
jego wina, że urodził się tu a nie gdzieś indziej?
A może to
ma być jakaś przestroga? Pokuta za czyjeś grzechy?
A może za
jego?
Miał ich
kilka. Kilkanaście. Całkiem sporo.
*
„Uzdrawiam, więc ranię.
Kocham, więc karcę.”
*
Czy robisz
to z miłości? Ranisz go tym.
Wiem,
kiedyś to zrozumie, ale nie dziś, nie jutro. Nie teraz. Kiedyś.
Myślisz:
Taka jest kolej rzeczy. Ktoś się rodzi. Ktoś umiera. Równowaga musi być
zachowana.
Ale
dlaczego akurat na nich?
Mało
wycierpieli w swoim życiu? Za MAŁO?
To nie
jest sprawiedliwe.
Pomyślisz:
Cały świat jest niesprawiedliwy.
Umiera
dziecko. Umiera dorosły. Umiera starzec.
Ktoś się
rodzi.
RÓWNOWAGA.
Nie! Je
nie chcę takiej równowagi!
Ja nie
chcę! On nie chce!
On za
długo czekał na to żeby poczuć. Za długo.
Jeszcze
dobrze nie poznał TEGO uczucia, a Ty już chcesz mu je odebrać?
Nie
zgadzam się!
Myślisz:
To nie od ciebie zależy.
Mówię:
Wiem.
Proszę
Cię.
Proszę.
Nie zabijaj ich miłości. Jeszcze nie teraz. Nie teraz.
Myślisz:
Zastanowię się.
Ja wierzę,
że postąpisz słusznie. Że dasz im szansę. Uwierzysz w nich.
Tylko o to
proszę. Proszę.
Czas.
Jest na
wagę złota.
NIE.
Jest
droższy niż złoto.
Nie można
go kupić. Nie można go cofnąć. Nie można poprawić.
Ale coś
można.
Ktoś
zapyta: Co?
Można go
nie zmarnować.
„Odgłos
kroków na mokrej nawierzchni.
-Malfoy? - Zaledwie szept.
Dotyk
czyjejś dłoni.
-Ona…”
Uwierzę w
nich. Tak jak oni wierzą we mnie.
Twoja
odpowiedz.
Ale co to
oznacza?
Odpowiesz:
Czas pokarze.
Ale ja
chcę wiedzieć teraz!
Milczenie
jest złotem.
***********************************************
*wiersz Pt: „Jest w nas” autorstwa A.
Suchockiej.
„... I dlatego nienawidzę drugiego
dnia świąt...”
Milczenie jest złotem? Ale tylko czasem... Bo częściej warto pytać... bo MOŻNA wiedzieć... wiedzieć TERAZ :) Skoro On wie - On może powiedzieć. Nikt Mu tego przecież nie zabroni.
OdpowiedzUsuńSzukajcie, a znajdziecie, kołaczcie, a otworzą wam, proście, a będzie wam dane.
zapytaj Boga dlaczego postepuje tak, a nie inaczej. A jak uzyskasz odpowiedź to sie ze mna nią podziel. Chetnie sie dowiem, dlaczego moja Mama musiala umrzec.
UsuńJa mogę pytać tylko w sprawach, które bezpośrednio mnie dotyczą. Niestety, przykro mi, ale nie czuję się pośredniczką pomiędzy Bogiem a Tobą czy innymi ludźmi. Jest tylko jeden pośrednik - Chrystus. Jego pytaj. Trudno otrzymać odpowiedź, jeśli się o nią nie zabiega. Nawet w realiach międzyludzkich. Nikt Ci samorzutnie raczej nie pokaże drogi, jeśli go o to nie zapytasz. Ani nie poda ceny w sklepie czy po prostu nie udzieli żadnej innej informacji, bo zakłada, że skoro nie pytasz, to Cię nie interesuje. Nikt nie chce się narzucać - nawet Bóg. Czy jest jakiś powód, dla którego Bóg miałby nam nadskakiwać? Czy może po to, aby potem zamiast podziękowania usłyszeć od nas pretensje, że przychodzi jako nieproszony gość albo że wtrąca się do nie swoich spraw? Jeśli chcesz znaleźć odpowiedź, musisz jej sama poszukiwać, pytać, kołatać, prosić. Zdaje się, że nie ma innej drogi. Takie są po prostu zasady życia.
UsuńPozdrawiam
Słuchaj, jestem wierząca, ale nie jestem fanatyczką. A po za tym, to mój blog, moja historia i jak się Tobie nie podoba, to nie czytaj. Nie będę też tolerować komentarzy nie związanych z blogiem, z danym rozdziałem.
UsuńI jeszcze na koniec: myślisz, że nie pytałam o to? Nie chciałam odpowiedzi?
Pozdrawiam
Ale ja nie mówiłam, że mi się nie podoba Twój blog. Raczej przeciwnie - skoro skomentowałam, to znaczy, że spodobała mi się Twoja wypowiedź i wywołała reakcję: trochę jakby ciąg dalszy rozważań na temat, który poruszyłaś. Niepotrzebnie tak się denerwujesz...
UsuńWybacz, ale ja w Twoim komentarzu nie widze praktycznie nic dotyczącego rozdziału. Prosiłabym o rozważanie troche bardziej na temat, byłabym wdzięczna. Dziekuje i pozdrawiam.
UsuńNo, cały rozdział mi się po prostu podobał - po prostu wszystko. A najbardziej chyba zdanie: "Uwierzę w nich. Tak jak oni wierzą we mnie.". Jest niesamowite. Zauważa związek przyczynowo-skutkowy normalnie trudny do zauważenia. I przez to jest bardzo odkrywcze. Daje nowe spojrzenie na sprawę. Pobudza do myślenia. W zasadzie każde zdanie tu jest perełką. Żeby to skomentować, musiałabym chyba napisać cały rozdział (konkurencyjny he he he xd). Ale nie będę. Łapię tylko wierzchołki myśli i nimi się dzielę. ;)
UsuńŻyczę dalszych takich cennych natchnień.
No i serdecznie pozdrawiam.:)
Anonima
Bardzo ciekawe rozważania na temat losu ludzkiego i sprawiedliwości. Z punktu widzenia człowieka, który swoją nadzieję może oprzeć tylko na tym, że Bóg jest sprawiedliwy. A z tej nadziei wypływa myśl, że w życiu nie stanie się nic, co jest sprzeczne z tą zasadą prawdziwej sprawiedliwości.
OdpowiedzUsuńPięknie opisujesz emocje.
Pozdrawiam:)
Bardzo dziękuje ;)
UsuńPozdrawiam ;)